piątek, 6 września 2013
ZNAK
Będą znaki na niebie i ziemi.
Ktoś na drzwiach je przybije. Ktoś zedrze.
Dawno temu ludzie zadziwieni
tajny znak zobaczyli w katedrze.
Pozostawił go budowniczy,
a wybrani odczytać umieli.
Dla większości pozostawał niczym.
Byli tacy, którzy wiedzieli.
Obudzili się nagle uśpieni.
Krzywe koła się kręcić zaczęły.
Ruszył czas, który świat miał odmienić.
Drzwi otchłani cichutko skrzypnęły.
Dzisiaj Znaku nikt z wielkich nie kryje.
Wręcz odwrotnie - widoczny jest wszędzie!
Chce na czoło. Już chwycił za szyję
świat rozchwiany w dziejowym zakręcie.
Wciąż się jeszcze nazywa dialogiem,
ale stał się opresją - przemocą.
Jutro pewnie zechce być Bogiem
oszukanych, złożonych niemocą.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz