wtorek, 23 października 2012

Nie pojadę...




 












Nie pojadę już w tym roku do Paryża,
chociaż jeszcze taka podróż mi się śni,
a przewoźnik za bilety poobniżał,
lecz ktoś tutaj też obniżył standard mi.

Nie wybiorę się na pewno do Berlina.
Berlin wcześniej nie potrafił mnie zachwycić.
Takie rzeczy mi wciąż dziwne przypominał,
że straciłem przekonanie na co liczyć.

Do Poznania pewnie mógłbym, lecz spoglądam,
że ta ropa nie tanieje ani krztyny,
a w Palmiarni pewnie nie ma tego kąta
i po latach już nie spotkam tej dziewczyny.

Nie pojadę na Okęcie, bo zamglone.
Wielka pustka ślad odlotów dawnych skryła.
Siądę sobie na ławeczce tuż za domem.
Powspominam miejsca te, gdzie ze mną byłaś.

1 komentarz:

  1. Dobre, mi też się taka śniła, , ale już wiem że minęła taka chwila,Że Paryż nie dla mnie, ni żadne podróże , co pozostało , ach z reki wróżę,kartą i palcem wędruję po blacie, w tym słonecznym majestacie,a ogród rozkoszy tak wymarzony, zniknął ,w przestrzeni ,jak porażony, różowe znikły życia kotary ,usta spowiła biel nicości ,milczeniem,spytasz dlaczego,nie wiem ,sny przerażają nocą, a dniem stają się spełnieniem ,w milczeniu przeliczam chwile natchnione , oglądam się patrzę ,znowu wędrują te same cienie ,blask twoich oczu moim natchnieniem , trudno odnależć wczorajsze marzenie , wędrówkę Paryską stworzę na nowo ,po tamtej stronie ogrodu,,,

    OdpowiedzUsuń