poniedziałek, 3 czerwca 2013

O tron dla Szkotów



 








Idą Szkoci na wschód.
Nie ma nikt żadnych złud,
że ktoś jeszcze marsz Szkotów zatrzyma.
Wsparcie dostali hrabstwa
i monarcha jest łaskaw.
Bije szańca ostatnia godzina.

Nad wieżami katedry
ciemne chmury zaległy.
Uszczelniają strzelnice murarze.
Coraz bardziej się poci,
ten, kto wiele tu sknocił -
marny władca - sprzedawca marzeń.

Waśni odwieczny temat:
Dla dwojga miejsca nie ma.
Tron jest jeden na zielonej wyspie.
Wahadełko się buja
i zbój zastąpi zbója
Nowy portret zlecono artyście.

Nie ustąpią bez boju.
Minął już czas pokoju,
a imperium prowincję rozgrywa.
Nadchodzi pora Szkotów,
a lud wesprzeć ich gotów
przeciw temu, co zbrodnie ukrywał.

Miną wieki. Na scenie
pokażą przedstawienie
o pałacach, o klanach i wpływach.
Władców nikt nie potępia.
Polityka jest sępia.
Demokracją się będzie nazywać.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz