środa, 19 czerwca 2013
Jurgieltnicy
Jurgieltnicy - uszy ulicy,
krzykacze i zadymiarze.
Ludzie kupieni i ochotnicy.
Sprzedawcy uczuć i marzeń.
Chcą los oszukać. Strony Facebooka
sondują za marne grosze.
Potrafią zaszczuć. Potrafią zbrukać.
Cudze założyć kalosze.
Agenci wpływu. Grosze z obrywów
dostają zamiast srebrnika.
Dziś są twórcami wielu porywów.
Wierzysz im, choć ich unikasz.
Ludzie nauki. Mistrzowie sztuki.
Wybrańcy i gryzipiórki.
Medialnej wojny sępy i kruki.
Padlinożercy z rozbiórki.
Faryzeusze od wielkich wzruszeń.
Kolekcjonerzy nadziei.
Sprawcy największych tłumu poruszeń.
Szafarze wzniosłych idei.
Szukaj ich obok wśród sojuszników,
wśród pierwszej rady w potrzebie.
Mów im otwarcie i bez uników.
Nie znam cię dobrze... sam nie wiem!
Starych przyjaciół, nawet omylnych.
Przeproś, uszanuj, zatrzymaj -
wtedy jurgieltnik, podstępny zwinny,
odejdzie tam, gdzie zadyma.
Nazwie was wszystkich stadem klakierów,
głupcami od adoracji.
Pobrzdąka piersią pełną orderów,
że bronić chciał demokracji.
W duszy wie jednak - jest szumowiną,
spodlonym małym Judaszem,
a na Facebooku nadrabia miną.
Wielu jest takich. Nie straszę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz