czwartek, 1 listopada 2012

Tłumy



 









Poszły tłumy. Starcy. Małe dzieci.
Napierali. Zatkali ulicę.
Z każdej strony, z tyłu i na przeciw
gnietli wojsko i słabą Police.

Tych od tłumów tym razem nie było,
bo czekają na inne marsze.
Morze ludzi ogromną jest siłą.
Na nic przy nim armatki i tarcze.

Jaka władza - taki porządek.
Jacy śledczy - takie są śledztwa.
To jest marszów dopiero początek,
lecz być może - koniec kalectwa!

Jeśli pójdą - osunie się ziemia
i zapadną podkopy, tunele
i pokaże się siła podziemia.
Już niedługo - w następną niedzielę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz