czwartek, 6 grudnia 2012

Bez pożegnań...




 








Bez pożegnań. Bez przytuleń.
Czując tylko biedy dotyk.
Jaś ostatnią brał koszulę
na galery Europy.

A jak ruszał król do Unii.
i z kraju wywoził złoto.
Wszyscy byli z niego dumni.
Oddawali chleb z ochotą.

Nie martwili się w ogóle,
że wkrótce wyjadą chłopy.
Pozostaną dzieci z bólem.
Wielkie długi i kłopoty.

Niezbyt równo dzieli pulę
szczodrobliwość Europy.
Wielkie zyski liczą króle.
Trumny częściej liczą chłopy.

Nie powiedzą nic w ogóle,
lub wskażą winę głupoty.
Król wciąż pozostaje królem,
a przed Bogiem klęczą chłopy.

Bez pożegnań. Bez przytuleń,
a często nawet bez krzyża.
Zapominać każą króle.
Ziemskiej władzy nie ubliżać!

Pan Jezusek się pochylił
słysząc ciągłe dzieci łkanie.
Ziemska władza bliska chwili.
Wkrótce moje panowanie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz