piątek, 14 grudnia 2012
Droga tym razem jest gładka
Droga tym razem jest gładka.
Nie ma Hallera i Dziadka,
Korfantego i Witosa.
Każdy może utrzeć nosa.
Zamach był. Nie ma Berezy.
W demokrację każdy wierzy.
W zwroty kamienic i ulic.
Każdy może się przytulić.
Rozdarto niedźwiedzią skórę.
Doły wyniosły się w górę
i usiadły na urzędzie.
Każdy myśli - Jakoś będzie!
Albo z jednym, albo z drugim.
Kameraden lub padrugi.
Wschód na Zachód jak chce lata.
Każdy już się z każdym brata.
Komuniści z burżuazją.
Kot ze spyrką, a pal z Azją.
Gangsterzy z prokuraturą.
Każdy krzyczy - Nasi górą!
Żadna sprawa nie jest prosta.
Nie można się się nigdzie dostać.
Od problemów głowa duża.
Każdy musi się zadłużać.
A gdy wszyscy będą winni
i od innych całkiem inni.
Gdy już się zlasuje mózg.
Wtedy zrezygnuje Tusk.
I o wiele bardziej gładko
zabrzmi okrzyk nasz - O! Matko!
Lecz czy ktoś się będzie pytał:
Gdzie tu była Pospolita?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz