sobota, 15 grudnia 2012
Lekarzom ostatniego kontaktu
Kiedy leczenie w każdej formie już ci szkodzi,
a medycyna same ma przeciwwskazania
i nie masz siły po lekarzach chodzić -
zasiadaj bracie, w internecie, do pisania.
Wspominaj lata, gdy byliście młodzi.
z radością życia i pięknem kochania.
Opisz nadzieję, która często ludzi zwodzi.
Pomarzyć możesz o nakładach i wydaniach.
O wiele łatwiej wtedy z wszystkim się pogodzisz.
Odejdą smutne, beznadziejne rozmyślania.
Wkrótce zapomnisz, że ci krach jakiś zagroził.
Swoje choroby skryjesz w ładnych, zgrabnych zdaniach.
Do swych lekarzy wrócisz potem jak poeta
z całkiem odmienną, literacką filozofią.
Doradzisz może, by zmienili etat,
jeśli sądzili, że już wkrótce cię zakopią.
Sprytnemu panu, który nie chciał karmić guza,
przez to odmawiał podtrzymania cię przy życiu,
pokażesz, że od pazerności lepsza muza
i właśnie ona decyduje o twym byciu.
To pozytywne zabarwienie wyobraźni
i poetyckie penetracje i odloty -
potrafią zmienić złe diagnozy nieprzyjaznych,
którym zabrakło dobrych rad na twe kłopoty.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz