wtorek, 29 stycznia 2013
Baba z wąsami
Przejściem podziemnym pod Alejami
szła krokiem zwiewnym baba z wąsami.
Płaszczyk rozpięty. Wypukłość swetra.
Bardzo dostojnie przeszła do metra.
Tłok tu jest zawsze. Każdy to przyzna
i widok wąsów tu nie pierwszyzna.
Popołudniowa była godzina,
a widok baby ruch nagle wstrzymał.
Czy to ta baba? Czy to jej pląsy?
Płaszczyk rozpięty, a może wąsy?
Zgasiły stałe tu zamieszanie.
Nikt nie przypuszczał, że aż ruch stanie!
Nic w tym nie było nadzwyczajnego.
Naród się zdziwił chyba, dlaczego
wyrosły babie sumiaste wąsy?
Na twarzach kobiet zakwitły pąsy.
Odmienił panów wytrzeszcz zdziwienia
i głucha cisza spadła w podziemiach.
Może to było ludzkie współczucie?
Trudno doszukać się jakiś uciech
z tego, że ktoś ma wąsy pod nosem.
Szeptano potem w koło półgłosem,
że to podobno przedstawicielka
ma być narodu i postać wielka
na politycznej, sejmowej scenie.
Reprezentować ma w niej Podziemie
i Bojowników o Równe Prawa,
ale być może to inna baba,
a tej pozostał na ustach kremik
po dobrych gofrach z baru z podziemi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz