poniedziałek, 7 stycznia 2013
Z Miriam w Australii (przez Skype)
Żywioł. Posucha. Nie traćmy Ducha!
Tak wiele można wytrzymać.
U ciebie piekło, ogień i upał.
Mnie trzyma pod dachem zima.
Jak masz się nie bać? Eksplozje w drzewach.
U mnie chłód groźnej diagnozy.
Wyłączaj wszystko. Uciekać trzeba.
Ja patrzę, gdzie się położyć.
Żywioł. Posucha. Nie traćmy Ducha!
Przecież z nas starzy harcerze!
Ja ciebie słucham, a ty mnie słuchaj!
Przejdziemy przez to! Ja wierzę.
Wojny (cholera!), zła atmosfera,
a my już przecież niemłodzi.
Czas nam przeróżnych zmartwień nazbierał.
Nowych chce jeszcze dołożyć.
Rok się zaczyna jak horror w kinach.
W tym tysiącleciu - trzynasty.
Nas doświadczenie przy życiu trzyma
i Duch w nas jeszcze nie zastygł.
Z drugiej półkuli umie przytulić,
a nawet wesprzeć w potrzebie.
Pomóc, rozśmieszyć, nieraz rozczulić.
Bierz wodę! Laptopa nie bierz!
Wszystko się splata. Na koniec świata
przelecą ekspresem myśli.
Może ta nacja - taka skrzydlata?
Gdzie dotrzesz? - Wiadomość wyślij!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz