poniedziałek, 7 stycznia 2013

Klikam




 








Bankrutuje Ameryka, a ja sobie siedzę - klikam.

Łamigłówki przy budżecie, a ja klikam w internecie.

Chiny śniegiem zasypane, a ja klikam przed ekranem.

Na Tasmanii w ogniu lasy.
Policja pobiła naszych.
Wojny. Modły. Bank bez kasy.
Klikam - nie dam się zastraszyć.

Pragnę zmiany tym klikaniem.
Nie dam rady - Tusk zostanie.
Nie oddadzą z Rosji nic.
Obiecują - wszystko pic.

Tyle, że sobie poklikam.
Polemiki nie unikam,
więc mi także się dostanie.
Lubię jednak to klikanie.

W telewizji - propaganda.
Prasa - jedna, wielka banda.
W partiach krętacz, albo wróg.
Tylko na Facebooku stuk.

Czy to ktoś się w czoło puka?
Do sąsiada w ścianę stuka?
Może na liczydłach liczy?
Nie! To słychać dźwięk klawiszy.

Więcej takich jest jak ja! Może coś klikanie da!

Klika cała polityka
i księgowa od śmietnika.
Zboczeńcy i rozmodleni
klikają na całej Ziemi.

Klikają dorośli, dzieci,
publicyści i poeci,
samotni i koguciki,
korporacje, gangi, kliki.

W południe i w nocnej ciszy,
grzechotanie, stuk klawiszy
falą krąży wokół globu.
Nie ma żadnego sposobu,
by umilkły klawiatury.

Nawet z głębi czarnej dziury
w której siedzi Wikileaks
dochodzi cichutki klik.

Klikają często to samo
powtarzając mantrę znaną,
którą sączy polityka:

Bankrutuje Ameryka, a ja sobie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz