poniedziałek, 21 stycznia 2013
Nabór do milczącego chóru
Mógłbym milczeć, jak milczała Unia,
lecz nie jestem zachwycony poprawnością.
Niech ktoś od nich lepiej zgrywa durnia.
Krótkowzroczność niech mu utkwi kością.
Niech bezprawie dalej tworzą w tonach prawa
i niech stroją sobie żarty o równości.
Nie popieram. Nie gustuję w ich zabawach.
W ustawicznym zniewalaniu społeczności.
Dziwne monstrum się wylęgło na układach.
Powtarzanych niekorzystnych głosowaniach.
Na nieszczęściu zadłużonych. Na paradach.
Dwulicowych, nad głowami, rokowaniach.
Zrozumiałe, że się bronią Niemcy,
gdy parasol swój złożyła Ameryka.
Reszta słucha gdzie moneta dźwięczy
i chce przetrwać na oszustwie i unikach.
Dolar wyssie z Europy resztki kasy
za opiekę kontynentu powojenną.
Dziś próbuje ją wojnami straszyć.
Te numery, panie Bruner - to nie ze mną!
Anglia sobie przynależy jakoś dziwnie.
Jest i nie jest, mimo ulg bardzo znaczących.
Tylko czeka, aż to wszystko rypnie,
zbankrutuje, lub inaczej się zakończy.
Niesocjalni socjaliści wszędzie rządzą.
Masonerie, inne lisy farbowane.
Jeśli komuś, gdzieś samolot nagle strącą,
odwracają się! Patrzą na ścianę!
Wirtualną postawioną zamiast muru,
jaki kiedyś rozwaliła "Solidarność".
Nie spotkałem dotąd milczącego chóru.
Teraz widzę - utworzono zwykłą marność!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz