niedziela, 3 marca 2013
Im-presja, czyli pustej puszki blues
Nic cię dzisiaj nie obchodzi.
Długi weekend, dłuższy luz.
Zamierzałeś się odgrodzić.
Jakiś filmik, piwo, blues.
Już byś się na wszystko zgodził.
Ciśnienia nie możesz znieść.
Niepotrzebnie żeś jej słodził.
Sama pewnie poszła gdzieś.
Ta presja w opresjach.
W głowie myśli zgniot.
Zawiodła koncepcja.
Wybrałeś jak kmiot.
Sam chciałeś. Czekałeś.
Wrzuciłeś na luz.
Zapomnij co miałeś.
Pozostał ci blues.
Ktoś za oknem film wyłączył.
Spadł na głowę nocy koc.
Wieczór się bez sensu kończy.
Odrętwiałych myśli kloc.
Już byś się na wszystko zgodził.
Ciśnienia nie możesz znieść.
Niepotrzebnie żeś jej słodził.
Sama pewnie poszła gdzieś.
Ta presja w opresjach.
W głowie myśli zgniot.
Zawiodła koncepcja.
Wybrałeś jak kmiot.
Sam chciałeś. Czekałeś.
Wrzuciłeś na luz.
Zapomnij co miałeś.
Pozostał ci blues.
Gdzieś się pręży na parkiecie.
Frajerów przez słomkę ssie.
Ciebie ta opresja zgniecie.
Poszła sobie. Bóg wie gdzie.
Już byś się na wszystko zgodził.
Ciśnienia nie możesz znieść.
Niepotrzebnie żeś jej słodził.
Teraz możesz puszkę zgnieść.
Ta presja w opresjach.
W głowie myśli zgniot.
Zawiodła koncepcja.
Wybrałeś jak kmiot.
Sam chciałeś. Czekałeś.
Wrzuciłeś na luz.
Zapomnij co miałeś.
Pozostał ci blues.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz