czwartek, 14 marca 2013

Rewolucja mieczogonów



 








Człowiek niesie na swym karku bagaż lat
i dla chleba różne piece powymieniał.
Rewolucja jednak znowu zmienia świat,
lecz tym razem nic już nie ma w niej znaczenia.

Chce pójść dalej niż francuska i sowiecka.
Neomarksizm pragnie sięgnąć zatracenia.
Zniszczyć wszystko i zaczynać już od dziecka.
Powiązania miedzy ludzkie wszystkie zmieniać.

Nie wiadomo - ma być prawo, czy bezprawie?
Ogłupianie, bezsensowność - czy nauka?
Upodlenie ma się w prostej kryć zabawie.
Żadnych racji ma się człowiek nie doszukać.

Niemoralność ma być zwykłą poprawnością.
Człowiek będzie musiał stronić od człowieka.
Każdy drobiazg stanie się niezgody kością.
Zrozumienia się żadnego nie doczekasz.

Urodziła się nad Menem filozofia,
która starła się z chrześcijaństwem, z Watykanem.
Pokłoniła się lewactwu Europa.
Ameryka dała sygnał - czas na zmianę!

Prosty człowiek nie dostrzega wojen duchów.
Polemiki Ratzingera z Habermasem.
Zło urosło. Człowiek pozbył się odruchów.
Nikt nie uczył filozofii szarą masę.

Tylko wiara niezachwiana ją osłoni.
Przed otchłanią braku skutku i przyczyny.
Zwykłe - Nie! - Potrafi teraz mocniej bronić,
kiedy sami w rewolucję zła wchodzimy.

Dobry Pasterz poprowadzi nas w ciemnościach,
jeśli z wiarą zacieśnimy nasze stada
i pójdziemy po udrękach i przykrościach
nie zważając, co frankfurcka szkoła gada.

Rewolucja żniwo zbiera w naszych głowach,
gdzieś w psychice, rozumieniu, człowieczeństwie,
w uległości, załamaniach, nowych słowach,
w fascynacjach o destrukcji i szaleństwie.

Neomarksizm świat pozmieniał na twych oczach,
gdy myślałeś, że zło zepchniesz i ustąpi,
ale skryło pod pancerzem się skrzypłocza.
Śmiało pełznie do twej głowy, a ty wątpisz.

Krew skrzypłocza - mieczogona jest niebieska.
Tlen zabiera hemocyjanina.
Dziesięć oczu, a na grzbiecie gruba kreska.
Wyjdzie z morza - tak ta wizja się zaczyna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz