wtorek, 22 stycznia 2013

Taniec śnieżnego derwisza














Jaśnieje pamięć bielą ekranu.
Za oknem czernieją drzewa.
Pewnie już innych wspominasz panów,
gdy ja uczucia odgrzewam.

Chandra mnie tylko dusi okropnie.
Ciekawość niesamowita.
Czy myślisz czasem jak ja podobnie?
Czy jeden wiersz choć przeczytasz?

Sam nie odnajdę drogi do ciebie,
a nie wiesz, że wiersze piszę.
Jak się nazywasz? Z kim jesteś? Nie wiem.
Zapytań żadnych nie słyszę.

Rozpoznasz siebie w cieplutkich słowach
na barwnej pamięci kliszach.
Sprawi to może nocka styczniowa
tańcem śnieżnego derwisza.

Uderzy w szyby gwieździstym pyłem.
Huczącym wichrem zadudni.
Obudzi myśli o tym, że byłem
pieniążkiem rzuconym studni.

Dla przypomnienia i dla powrotu
dla wirowania na chłodzie.
Myślisz: - Nie miała baba kłopotu,
a ja cię wspominam co dzień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz