środa, 30 października 2013

Mene Tekel Fares (Policzono Zważono Rozdzielono)












Polski Kościół Faryzejski
Kupców Przyświątynnych
jest bardzo europejski.
Otwarty na innych.

Nie ma jeszcze dobrej prasy.
Odstaje w reklamie,
ale zna dalekie trasy
i wodę w Jordanie.

Ubój uznaje za prawo.
Komunę za braci.
Występek brzydką zabawą
człowieka nie szmaci.

Miłosierne wznosi głosy.
Na wszystko jest zgoda.
Ma być bosy? - Będzie bosy!
Jeśli taka moda.

Będzie mówił do kamienia.
Rozmawiał z ptaszkami.
Czasy trudne. Świat się zmienia.
Kto winny? - My sami!

Wykruszają się prorocy.
Tylko Adam został.
Ma coś z żebrem i się poci.
Dziura w Brava Costa.

Płynie lud do Lampedusy,
lecz Rzym nie dla niego.
Trudne czasy. Rośnie nasyp
za nim góra złego.

Barabasze za kratkami.
Ktoś chodził po wodzie?
Chce wygonić Przyświątynnych?
Ratuj nas narodzie!

Od Annasza do Kajfasza
płyną oświadczenia.
Listy wsparcia? Dobra nasza!
Jednak coś się zmienia.

Tu nie słucha się Maryi,
bo to polityka.
Jedzie Jezus do świątyni.
Wita Go publika.

Dostał na to pozwolenie,
ale czekać musi.
Podobieństwa. Przypomnienie,
a zło ludzi kusi.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz