wtorek, 8 października 2013
Za morzami
Pewnie gdzieś tam, za morzami
jeszcze zdarza się poetom,
że jeżdżą Cadillacami
i jak my biedy nie klepią.
Mają osiem sekretarek,
a każda z nich przed trzydziestką.
Fotel w skórze, pełny barek.
Nie żyją, jak u nas - kiepsko.
Politycy ich szanują
i spijają z ust ich słowa.
Nigdy służb na nich nie szczują.
Cenią to, co mają w głowach.
Pewnie gdzieś tam - w dobrobycie,
gdzie tubylcy się nie martwią,
twórcy żyją przyzwoicie
i poetą być tam warto.
U nas to już całkiem nie to.
Kiedy mijam znajomego -
Wiem, mówi, jesteś poetą,
ale chociaż masz coś z tego?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz