niedziela, 27 października 2013
Człap ze mną muzyczko, człap
Człap ze mną muzyczko, człap...
Jesiennie, więc dekadencko
z postawą luźną, niemęską
nucę wciąż człapiące rege
w dal idąc przepaści brzegiem.
Jesiennie - filozoficznie
o życiu myślę lirycznie
słów wnętrze dzieląc na role.
Spoglądam na to, co w dole.
Na czerwień lasów bukowych.
Na barwy, które mam z głowy.
Na uciekające strumienie.
Wędruję. Ścieżki nie zmienię.
Lubię to rege człapiące.
Powolne jak gasnące słońce.
Spokojne, takie schyłkowe
i krótkie, bo przedzimowe.
Człap ze mną muzyczko, człap.
Gdy zechcę zmienisz się w rap.
Zapragnę - podskoczysz czasem.
Nie jestem takim smutasem.
Jesiennie - ku zachodowi,
na niespodzianki gotowi
idziemy po czasu grani
spokojni, syci, choć zgrani.
Człap ze mną muzyczko, człap...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz