wtorek, 29 października 2013
Chemtrails nad Warszawą
Zarysowali niebo krzyżami
jakby się coś wydarzyło.
Popiół na głowy ludziom sypali,
aż w oczy piekło paliło.
Mają tu władzę. Mają pieniądze
na loty i na paliwo
i chcieli wszelką tutaj, jak sądzę,
wygasić ludzką złośliwość.
Żydowskie płaczki obsiadły radia,
ekrany i łamy prasy
jakby zapadła im się zapadnia
i wpadł w nią ze szczawiem nasyp.
I jęk się rozległ długi i niski,
a niebo się słońcem śmiało.
Zaklekotały żebracze miski.
W Lublinie zło okulało.
Gdzieś pax vobiscum na pożegnanie
zdało się słyszeć w oddali,
po czym skończyło się zadymianie.
Błękit się czysty utrwalił.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz