poniedziałek, 9 czerwca 2014
Golizna
Rozglądałem się nad wodą,
gdzie plażuje baba z brodą,
ale pewnie przy tej kasie.
Plażuje gdzieś w Hondurasie.
Spoglądałem po bulwarze
gdzie plażują dziennikarze,
ale chyba skrył się w krzakach,
ten, co napluł na Baracka.
Potem stanąłem na moście,
myśląc że stąd będzie prościej
dostrzec afrykański upał,
ale chyba udał głupa.
Gdy się skupić na konkrecie
wszystko jest w immunitecie,
a na plaży się rozkłada
nagość, która zeszła z quada.
Łupał upał gąszcz zakazów.
Nie pasuje do obrazu
przekaz odmienny niż życie,
a nadchodzi gradobicie.
Może stuknie kogoś w czoło.
Słońce lubi prawdę gołą!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz