czwartek, 26 czerwca 2014

Krokodile




















Dile są dla krokodyli.
Krokodyle się zmówili
u przyjaciół na obiedzie
jak bezpiecznie w Nilu siedzieć.

Najpierw zjedli cielęcinkę
i wypili odrobinkę,
potem trochę więcej w szklankach
i zaczęli pleść o bankach.

Że pieniędzy więcej trzeba,
żeby się murzynków nie bać,
że im stada nie zapędzą.
A bez stad życie jest nędzą.

Interes bardzo podupadł.
W wodzie jest kamieni kupa,
a zwierzyny coraz mniej.
Dodrukować bracie chciej!

Dodrukuję, jeśli za to
pogodzicie się ze stratą
największego krokodyla,
który życie mi umila.

Uzgodnili i opili,
jeszcze kilka drobnych dili
omówili przy tym stole
o gnu starym i bawole.

O połowach w mętnej wodzie
w wodopoju i przy brodzie
przez który przechodził dziś
pewien bardzo tłusty miś.

Miś miał bardzo czuły słuch
i podsłuchał zbójów dwóch,
a plotkę rozniosły gzy.
Krokodyle ronią łzy.

Wiemy, że ich łzy są duże.
Nie da się polować dłużej.
Kiedy braknie piątej klepki -
przerobią cię na torebki.

Smutni poszli kręcić lody
w barze obrońców przyrody,
a największy wśród nich gad
ze złości pazury zjadł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz