sobota, 7 czerwca 2014

Neapoli














Wzdychałaś nocą - Neapoli...
Tam czeka całkiem inny świat.
Na wiele spraw sobie pozwolisz.
Nie będziesz marnowała lat.

Nie miałem szansy cię zatrzymać,
gdy Wezuwiusza ciągnął żar.
Normalna rzecz. Młoda dziewczyna.
Jest wiele rozdzielonych par.

Busik z napisem: Neapoli -
pomknął przez plątaninę szos.
Twarze za szybą. Obraz boli.
Pamiętam jak śmiałaś się w głos.

Może to była zła godzina.
Może piosenek włoskich czar.
Nie potrafiłem cię zatrzymać.
Jest wiele rozdzielonych par.

Statki do portu Neapoli
ciągną ze wszystkich świata stron.
Ładunki szczęścia lub niedoli
odbiera wynajęty kąt.

Tak nowe życie swe zaczyna
wiejący z morza ciepły wiatr.
Już nie rozmyślam o przyczynach.
Nie liczę zysków ani strat.

I tylko nucę : - Neapoli
nad Lacrymosą - butlą wina.
Pamiętam telefon zadzwonił.
Jestem przy dworcu Mergellina.

Nie zawsze przecież bywa święto
i życie uczy czegoś nas.
Santa Lucia i Sorrento
poradzą sobie. Wracać czas!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz