środa, 11 marca 2015
Siódma pieczęć
Ap 8,1-5
"A gdy otworzył pieczęć siódmą, zapanowała w niebie cisza ..."
Od lat w Warszawskiej Katedrze
wznosimy mogły do Boga.
O Sprawiedliwość lud żebrze,
a w koło wciąż rośnie trwoga.
Te same smutne oblicza
wciąż oczy wznoszą ku górze.
Zegar godziny odlicza,
a Bóg każe czekać nam dłużej.
I czeka naród cierpliwie.
W Hioba powoli się zmienia.
Przed szereg nigdy nie wybiegł.
Wciąż klęczy z karą milczenia.
Od innych wsparcia nie słyszy.
Ni słowa jednego z Rzymu.
Samotnie modli się w ciszy.
Brzemieniem ciężkim jest przymus.
A w świecie jest coraz głośniej
i krzyczą następne blizny.
Oprawcy śmiech swój przynoście
na ołtarz mojej Ojczyzny!
Tu on się w ciszę zamienia
i słowa rzeźbi w pamięci.
Dla świata. Dla ocalenia!
Ta cisza Siódmej Pieczęci!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz