środa, 18 marca 2015
Klajstrofobia
Antek - stary policmajster
nosił taśmy. Na nich klajster
i usta zaklejać mógł
tym, co przekraczają próg.
Przedtem gonił tych spod krzyża.
Potem staruszkom ubliżał,
a na drodze do kariery
spychał ludzi za bariery.
Wreszcie dostał gładką lufę
i dostępny był mu bufet,
a w następstwie dalszych zmian,
stanowisko dał mu pan.
Bardzo ważne, bo w ochronie.
Antek zaraz zgolił skronie
i zakupił garnitury.
Już na ludzi patrzył z góry.
Skończył kursy w Legionowie
i sposób obmyślił sobie
jak się panu przypodobać.
Zaczął okrzyki klajstrować.
W prasie nikt się nie sprzeciwił.
Kombatanci - ci prawdziwi,
tylko kiwali głowami.
Dobra głowa z pomysłami!
Żona już się uśmiechała.
Ty dostaniesz generała
i będziesz jadał u Sowy.
Mój ty plasterku klajstrowy.
By utrzymać twoje fory,
trzeba wygrać te wybory!
Rób, co chcesz, ale mnie wciśnij
na szefową do Komisji!
Historia jest nieprawdziwa,
ale w życiu różnie bywa.
Policmajstrów dawno nie ma,
tylko z taśmą został temat.
Są krzykliwi oponenci
i autor coś przekręcił.
Cenzor każe zmienić tekst.
Przecież wolność słowa jest!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz