piątek, 6 marca 2015

Z Makarowem

















Ekipa była gotowa, a oni wszyscy nie żyli.
I ostre padały słowa. Dał klucze. Drzwi otworzyli.
Stali naprzeciwko siebie. Ostrym mierzyli się wzrokiem.
Jeden wciąż bał się o siebie. Drugi mógł czekać z wyrokiem.

W kaburach na szczytach władzy powszechne są Makarowy.
Otrzymał każdy rozkazy. Na wszystko jest już gotowy
I czy to Kreml, czy to pałac, czy to wybrzeże pod mostem,
Ręka by się nie wahała. Wszystko stawało się proste.

Po latach znów się zmierzyli w demokratycznych wyborach.
Czy jeszcze myślą czasami o podmoskiewskich wieczorach?
Władza nie zna kompromisu i zawsze znajdzie się pług.
On jeden został tu z PiS-u. Czy przeciwstawić się mógł?

Na pewno dobrze pamięta. Widzi, co w Moskwie się stało.
Przeszłość jest niby zamknięta i wiele się pozmieniało,
A jednak nie da się uciec myślami od tamtej chwili,
Kiedy ci przedziwni ludzie w pałacu się pojawili.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz