środa, 11 marca 2015
Wygaszanie
Nic takiego się nie stanie,
gdy powszechne wygaszanie
i ja zamknę w krótkim słowie.
Nie napiszę nic. Nie powiem
i pod nosem nie pomruczę.
Szybko się nowego uczę.
Pójdę na spacer - na nasyp.
Nie ma sztuki. Nie ma prasy.
Nie ma żadnych informacji.
Otwarcie podziemnych stacji,
jedyną tu było zmianą.
Wszędzie cicho i tak samo.
Potwór własny ogon zjadł.
Zniknął demokracji ślad.
Ucichł wszelki głos nauki.
Wszędzie kopie i przedruki.
Nic własnego. Wszystko obce.
Internet stał się brukowcem.
Skamieniała kupa bruku
i obyło się bez huku
i bez żadnych demonstracji.
Nawet to otwarcie stacji
nikogo nie poruszyło.
Jest po prostu, tak jak było.
Myśl się plącze, smutek snuje.
Nikt już nawet nie żartuje.
Niewidzialny sznur nas spętał
przed wyborem prezydenta.
Wygaszanie potrwa dłużej.
Groźne jest już krzesło w górze,
nawet rozgniecione jajko
przestało być zwykłą bajką
i grozi wielką rozprawą.
Twarde prawo, ale prawo.
Wygaszanie i ja czuję.
Rządu niczym nie poszczuję.
Niech mu także będzie miło,
jakby w kraju go nie było.
Niech już ma tę pewność swą,
że wciąż rządzi... lecz nie mną!
Strona dzisiaj będzie pusta.
Zakleili dzieciom usta!??
Na baczność ma każde stać!
Taka władza. Psia jej mać!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz