sobota, 23 listopada 2013

Kwiat




 







Ostra czerwona czapeczka jak pelargonia na głowie.
Krótka żółciutka kurteczka. Siedzi na chodniku - człowiek.
Trudne bywają powroty. Ciągną się długo imprezy.
Nie odprowadzą człowieczka, a trzeba wrócić i przeżyć.

Kałuże takie są zimne. Mgła lepka. Północ minęła.
Nie można wstać. To przedziwne. Tak ładnie się uśmiechnęła.
Szczupła. Młodziutka. Wysoka. Pierwsza modelka z wybiegu.
Na medal! Na każdy pokaz. Ująłem lekko za przegub.

A smutek spadł na mnie wielki, jakbym anioła podnosił.
Te w oczach żalu kropelki. Splątane słowa przeprosin.
Refleksji żadnej i tylko ciążące wciąż zamyślenie.
Ostatnia z tych pelargonii zrzuciła kwiat swój na ziemię. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz