sobota, 16 listopada 2013

Zmierzch



 









Wczesny zmierzch. Nadchodzą chłody.
Coraz dłuższe są wieczory.
Do zmartwień rosną powody.
W polityce złe humory.

Nie ma śmiechu pod dyktatem,
gdy złośliwość płynie z góry.
Jedni wiedzą - To ostatek.
Drudzy twierdzą - To są bzdury.

Szary człowiek z niepokojem
na rachunki swe spogląda.
Marsze. - Przebój za przebojem.
Rzeczywistość źle wygląda.

Cena trzyma ludzi w domach.
Widowiska się skończyły.
Smutne państwo na salonach.
Poddani opadli z siły.

Zamyślenie na kazaniach.
Ulice w bulgocie piwa.
Wiele jest oczekiwania.
Trudno taki czas nazywać.

Jeszcze tydzień do Adwentu.
Jeszcze rekonstrukcje, szczyty.
Jeszcze hucpa elementu.
Jeszcze uśmiech hipokryty.

Wczesny zmierzch. Nadchodzą chłody.
Coraz dłuższe są wieczory.
Polityczne korowody
ciągną w zimę system chory.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz