niedziela, 17 listopada 2013

Przedbiegi



 















Ruszyły przedbiegi.
Zwierają szeregi,
a szanse na wybór marniutkie.

Etaty w Brukseli
ulica przemieli.
Już widzą żałobną obwódkę.

Pół roku - niewiele.
Przyrosły fotele.
Już listy wędrują na haczyk.

Westalki. Lojalki.
Wywiady, przymiarki.
A kogo pan prezes wyznaczy?

Brutusy i Plusy.
Uśmieszki. Bonusy
i róże przypięte do tęczy.

Nie kupuj u żyda!
Tu język się przyda!
Zegarek gdzieś schowaj, bo brzęczy!

Kampania i kasa.
Pożywi się prasa.
Kolejki są do mikrofonów.

Już lęk się obudził.
Kto tutaj tłukł ludzi?
Policja! Nie mędrcy salonów!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz