niedziela, 3 listopada 2013
Z braku dostepu do internetu
W czasie obchodów, części narodu odcina się dostęp do internetu,
by nie pisali bzdetów w rodzaju: "Umarł Maciek, umarł...".
By zachowali umiar, gdy w kościele modlą się inaczej
innowiercy, komuniści i działacze.
Osłona imprezy już wie, jakim adresom IP należy zamknąć jadaczki.
Aktywiści miejscowej paczki zebrali się pod kolumną.
Władza poszła za trumną do środka.
Świat widzi, że to szopka, lecz przekaz ma być właśnie taki.
Odczytano znaki przed ludem. Świętego Tadeusza Judę
obrano za patrona nowoczesnych przekonań
o koniecznej współpracy. Nie obnoszono tacy,
bo i tak nikt nic nie da. Nie dlatego, że bieda,
lecz dla zaznaczenia, że to im trzeba dawać!
Miało padać i chmury zawisły. Dziwny zapach dochodził znad Wisły.
Prawdopodobnie z Centrum Kopernika.
Osłona i profilaktyka czuwała nad całą siecią.
Ludzie tłumaczyli dzieciom, co się dzieje na ekranie
i co to świętowanie. Straszono deszczem.
"Wieczny odpoczynek..." podjęto
bo się obawiano, że "...podskoczyłby jeszcze!"
Zgniłe, jesienne powietrze dusznością wypełniało płuca.
Jakby wojskowa onuca rozłożyła się nad miastem.
Rozumy ludzkie - ciasne, nie pojmą, jak krzywe kręcą się koła.
Zadzwonił Zygmunt. Sztab blokadę odwołał.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz